Sinéad O’Connor ocalona przez dźwięki

8 marca 2012
ok. 1 minuta czytania

Wokalistka jest przekonana, że gdyby nie muzyka, dawno nie byłoby jej już na świecie.

– Pamiętam, że już jako mała dziewczynka żarliwie modliłam się do Boga, aby pokazał mi jakąś drogę wyjścia – tłumaczy O’Connor. – Kiedyś wracałam do domu, miałam może z pięć, sześć lat, i nagle odkryłam rytm w krokach własnych stóp. Zaczęłam słyszeć muzykę i w ten sposób połączyłam się z Duchem Świętym. To była odpowiedź na moje modlitwy. Gdyby nie muzyka, nie byłoby mnie już na świecie.

5 marca ukazał się nowym album artystki, „How About I Be Me (And You Be You)?”.