Slayer nie popiera Donalda Trumpa

26 stycznia 2017
ok. 2 minut czytania

Na profilu metalowej kapeli pojawiła się fotka z obecnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Z miejsca pojawiły się komentarze, że muzycy popierają Donalda Trumpa.

– Możecie wierzyć lub nie, ale to ja, Tom Araya, 20 stycznia zamieściłem to zdjęcie, bo uznałem, że jest zabawne – czytamy na Instagramie pod wcześniej usuniętą, a następnie znów opublikowaną fotką. – Byłem zaskoczony, komentarzami – zarówno negatywnymi jak i pozytywnymi, a jeszcze bardziej tym, że w ciągu 2 godzi post miał 10 tysięcy lajków. Nie spodziewałem się jednak, że tak wielu ludzi gardzi nowym prezydentem. Czy tego chcecie czy nie, jest prezydentem. Następnego poranka okazało się, że ktoś wykasował post. Czy mogę się dowiedzieć dlaczego?

Pozostali członkowie zdają się dystansować do stanowiska frontmana.

– Tom potwierdził, że post był jego, a zespół nie prosił, by go zamieszczać – powiedzieli muzycy w rozmowie z dziennikarzem magazynu „Rolling Stone”. – Każdy z nas ma swoje opinie, niektóre z nich poznaliście w przeszłości, ale Slayer jako zespół nigdy nie popierał żadnej partii ani kandydata politycznego i nie zamierza tego zmieniać.

Slayer to reprezentanci – obok Metalliki, Megadeth i Anthrax – Wielkiej Czwórki thrash metalu. Na scenie działają nieprzerwanie od 1986 roku. Zdobyli 5 nominacji Grammy i dwie nagrody.

Ostatni album Slayera, „Repentless”, miał premierę 11 września 2015 roku. To pierwsza płyta nagrana bez Jeffa Hannemana, który zmarł w 2013 roku. W lipcu 2016 roku, podczas koncertu na festiwalu w Jarocinie, zespół odebrał za ten album złotą płytę.