Sorne rozgrzeje przed CocoRosie

19 kwietnia 2016
ok. 1 minuta czytania

Pochodzący z Los Angeles Morgan Sorne tworzy niezwykłą fuzję avant-popu, awangardowej poezji, plemiennych rytmów i elektroniki. – Gdyby Freddie Mercury, David Byrne, wczesny Bowie, Afrika Bambaata i Robert Smith z The Cure poczęli wspólne dziecko, mogłoby przypominać Sorne – pisał z jeden z krytyków. Inny porównywał jego sceniczny styl z ekspresją Edith Piaf. Matka Morgana była śpiewaczką operową, zaś on sam dysponuje czterooktawową skalą głosu. Na scenie imponuje jednak nie tylko wokalem, ale też niesamowitym szamańskim tańcem i świetnym przygotowaniem aktorskim.

Sorne jest także uznanym multimedialnym artystą – wystawiał m.in. podczas Texas Biennial czy Art Basel w Miami. Jego krótkometrażowy film „SORNE: Children of the Black Mountain” pokazywano w filmowym programie festiwalu SXSW. Na swoim koncie ma cztery płyty: kolejne części muzycznej sagi „House Of Stone”. Podobnie jak CocoRosie, często wykorzystuje niekonwencjonalne instrumenty i dba o oprawę plastyczną swych występów.

Przypominamy, że CocoRosie wystąpią w Polsce aż pięciokrotnie, między 11-15 maja Amerykanki zobaczymy kolejno w Poznaniu, Gdańsku, Warszawie, Lublinie i Wrocławiu. Siostry promować będą swój najnowszy album „Heartache City”.