Soundgarden bez komputerów

9 września 2012
ok. 1 minuta czytania

W listopadzie ma się ukazać pierwszy od reaktywacji kwartetu album „King Animal”. Wokalista, Chris Cornell udowodnił solowym albumem „Scream”, że chętnie flirtuje ze współczesnym popem. Patentów z Timbalanda na nowym Soundgarden nie należy się jednak spodziewać.

– Nie będziemy wykorzystywać żadnej elektroniki, żadnych loopów, żadnych komputerów, żadnych tego typu rzeczy – przekonywał perkusista Matt Cameron na łamach „Rhythm Magazine”. – To wciąż ludzie grający na instrumentach. Z tym, że bardziej dojrzali ludzie.

Za produkcję odpowiada Adam Kaspar.

Regularną dyskografię formacji zamyka longplay „Down on the Upside” z 1996 roku. W marcu 2011 roku do naszych sklepów trafiło wydawnictwo „Live on I-5”.