Tanita Tikaram – „Can’t Go Back”

8 września 2012
ok. 2 minut czytania

Tikaram jako młoda dziewczyna zachwyciła singlami „Twist In My Sobriety” i „Good Tradition” z debiutanckiego krążka „Ancient Heart”. Miliony pokochały jej niski, zmysłowy głos. Ten głos pozostał, wciąż nie zawodzi, sensualności w nim sporo. Tylko, że muzyka Tanity słabo ma się do tego, co jej fani pamiętają sprzed blisko ćwierćwiecza.

Artystka sięga mocno do amerykańskiej tradycji. Do bluesa, folku, country, soulu, i podaje ją w miłej dla ucha organicznie brzmiącej formie. Wspomaga ją między innymi klawiszowiec Keefus Ciancia, który w CV ma wpisaną współpracę z B.B. Kingiem i T-Bone Burnettem. Otwierający „All Things To You” nawiązuje do bluesa, a w klimacie jest taki, jakby Tanicie pomagali napisać go Jack White i Tom Waits. Sądzę, że każdemu w uszy rzuci się prześliczna tytułowa ballada, kołysząca na soulową nutę oraz okraszony smyczkami liryczny numer „If The World Should Want For Love”. Żywsze piosenki z melancholijną nutą też są i niektóre z nich całkiem udane, jak „Heavy Pressure” chociażby.

Nie ma tu przebojów, utworów zdecydowanie się wybijających. Materiał jest równy. Jest też mocno retro i dość wyraźnie nasączony wpływami tradycyjnej muzyki amerykańskiej. Tanita spóźniła się, bo apogeum fascynacji takim graniem nastąpiło jakoś w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Ale przecież nie każdy i nie zawsze musi podłączać się pod dany nurt, gdy ten święci triumfy. Tikaram ma ten komfort, że nie wymaga się od niej nagrywania płyt co dwa lata. Robi to, gdy chce, gdy czuje potrzebę. I może wielkich przebojów już nie pisze, ale miłe do słuchania piosenki wciąż komponować potrafi. No i wspaniały głos Tanity niezmiennie jest zachwycający. Z tą różnicą, że to już nie głos podlotka, lecz dojrzałej kobiety, która robi to, co lubi.