Tarja i Stratovarius w Polsce: Serpentyne w roli supportu

15 czerwca 2018
ok. 3 minut czytania

Bez wątpienia jest jedną z najsympatyczniejszych i najbardziej charyzmatycznych postaci w świecie metalu. To z Tarją Turunen na wokalu Nightwish nagrał swoje najbardziej kultowe albumy i zyskał wielką sławę poza rodzinną Finlandią. Od 2005 roku artystka z powodzeniem pracuje na własne konto, realizując zarówno projekty metalowe, jak i klasyczne.

Solową karierę zaczęła z przytupem, bo od albumu „My Winter Storm” (2007), który pokrył się platyną w Finlandii, a w Niemczech złotem. Później metalowy dorobek Tarji powiększyły jeszcze trzy albumy (ostatni to „Shadow Self” z 2016 roku), a także kilka EP-ek, płyt koncertowych, DVD, wydawnictwo z muzyką klasyczną. W bogatej kolekcji Finki znajdziemy też płyty nagrane z okazji świąt Bożego Narodzenia, czy gościnne występy w piosenkach Scorpions i Within Temptation.

Tarja dzieli czas między Argentynę, skąd pochodzi jej mąż, Hiszpanię, w której mieszka i Finlandię. Śpiewa sopranem, a głos kształciła w Akademii Sibeliusa oraz w Hochschule für Musik w Karlsruhe. Tarja była też trenerką w kilku edycjach fińskiej edycji talent show „The Voice”. W Polsce jako solistka gościła parokrotnie. Dała między innymi niesamowity koncert podczas jednej z edycji Przystanku Woodstock. Artystka słynie nie tylko z pięknego głosu i równie pięknych strojów, lecz również z tego, iż doskonale potrafi nawiązać kontakt z publicznością.

Power metal ma swoich wybitnych przedstawicieli w Skandynawii, a do nich niewątpliwie zalicza się powstały w 1985 roku w Helsinkach Stratovarius. Przez kilkanaście lat kluczową rolę w zespole odgrywał gitarzysta i wokalista Timo Tolkki. Wirtuoz, lecz niestety niestabilny emocjonalnie, co ostatecznie doprowadziło do tego, że 10 lat temu musiał pożegnać się z kapelą, którą pomagał współtworzyć. Odkąd nie ma Tolkkiego, stery Stratovariusa dzierżą wokalista Timo Kotipelto i klawiszowiec Jens Johansson.

Melodyjny power metal fińskiej kapeli charakteryzuje od samego początku wspaniały warsztat muzyków. Robi on imponujące wrażenie na albumach Finów, które przez wielu uznawane są za ich najwspanialsze artystycznie dzieła – „Dreamspace”, „Fourth Dimension”, „Destiny”, „Visions”, „Infinite”, czy obydwie części „Elements”. Każdy z wymienionych tytułów to powermetalowe mistrzostwo i klasyka gatunku. Wciąż ostatnim studyjnym albumem Stratovarius pozostaje „Eternal” z 2015 roku.

Imponujące orkiestracje zawarte w kinematograficznym klimacie – tak opisano zawartość ostatniego jak na razie albumu angielskiego zespołu Serpentyne, zatytułowanego „The Serpent' Kiss”. Płyta ukazała się w 2016 roku i zebrała mnóstwo pochlebnych recenzji w mediach na całym świecie. Recenzenci zgodnie podkreślali, że trudno wyobrazić sobie lepsze połączenie muzyki folkowej, celtyckiej, filmowej, klasycznej, rockowej i metalowej.

Zespół Serpentyne powstał w 2010 roku w Londynie, a jego główną postacią jest wokalistka (klasycznie wykształcona sopranistka, żeby być dokładnym) i grająca na hurdy-gurdy Maggiebeth Sand. Oprócz niej w składzie kapeli są jeszcze: Vaughan Grandin (dudy, śpiew), Silvia Crastan (skrzypce), Lee Willmer (gitara), Nigel Middleton (gitara basowa, śpiew), John Haithwaithe (perkusja). Pierwsza płyta Serpentyne ukazała się jeszcze w 2010 roku i nosiła tytuł „Stella Splendens”. Na drugą, „Myths And Muses”, przyszło czekać cztery lata. Dwa lata po niej pojawiła się wspomniana wyżej „The Serpent' Kiss”.

Teksty, instrumentarium oraz wizerunek sceniczny Serpentyne odzwierciedlają fascynację zespołu czasami średniowiecznymi i renesansowymi, mitami, legendami oraz opowieściami sprzed wieków. Opakowane jest to wszystko w epatującą tajemniczością krzyżówkę muzyki średniowiecznej, symfonicznej, folkowej, rockowej i metalowej w sposób wyjątkowy, który momentalnie przyciąga odbiorców.