Tatu: „Nas nie zobaczą (w Anglii)”

2 maja 2003
ok. 1 minuta czytania

Julia Wołkowa i Lena Katina miały zaprezentować się dziś na Wembley Arena oraz 4 maja na Manchester Evening News Arena. Do występów nie dojdzie z powodu kiepskiej sprzedaży biletów – w Londynie rozeszło się mniej niż dwa tysiące wejściówek, a w Manchesterze zaledwie tysiąc. Zawstydzone wokalistki odwołały także czwartkową konferencję prasową. Pojawiły się plotki, iż zamierzają szybko wrócić do Rosji i przygotowywać się do finału konkursu Eurowizji, zaplanowanego 24 maja w Rydze.

Przypomnijmy, że pięć dni wcześniej w Wielkiej Brytanii ukaże się kolejny singel Tatu – z piosenką „Not Gonna Get Us”. Nie wiadomo na razie, jak będzie wyglądać promocja tego wydawnictwa. Poprzedni singel, „All The Things She Said”, zadebiutował na brytyjskiej liście przebojów na pierwszym miejscu.

Tymczasem firma EEM Group, organizator dwóch feralnych koncertów, żąda od menedżmentu kapeli 300 tysięcy funtów odszkodowania. Zdaniem Andy’ego Talakina, słabe zainteresowanie imprezami z udziałem duetu jest winą ich zbyt kontrowersyjnego image’u. Promotor ujawnił na przykład, że opiekunowie Tatu zażądali obecności na każdym z występów 300 uczennic w wieku poniżej 16 lat ubranych w szkolne mundurki.

Czarę goryczy przepełniły przepychanki związane z rzekomą chorobą Wołkowej. Według Talakina, menedżerowie zgodzili się namówić dziewczynę do występu, jeśli otrzymają większą zapłatę. Jednocześnie nie było żadnych dowodów na kłopoty zdrowotne Rosjanki.