The Big Pink – „A Brief History of Love”

30 sierpnia 2009
ok. 2 minut czytania

Naprawdę aż trudno uwierzyć, że The Big Pink to bardzo młoda formacja (panowie Robbie Furze i Milo Cordell powołali ją do życia w 2007 roku). Debiutancki album duetu, „A Brief History of Love”, bardzo często brzmi, jakby był skrywanym przez lata skarbem 4AD (wytwórnia jest zresztą wydawcą The Big Pink) lub jeszcze bardziej jakimś pobocznym, utajnionym projektem Kevina Shieldsa bądź braci Reid. Panowie powołują się na wpływy The Smashing Pumpkins czy Ministry i chociaż z tym Corganem jest coś na rzeczy, niektóre fragmenty naprawdę z powodzeniem mogłyby zasilić repertuar My Bloody Valentine. Bogate użycie elektroniki wywołuje natomiast skojarzenia z Clan of Xymox a dźwięczące tamburyno nieodzownie kojarzy się z The Jesus and Mary Chain. Te wszystkie porównania należy jednak odebrać jako komplementy. Mamy bowiem piękne melodie i niemiłosiernie hałasujące, sfuzowane gitary przeplatane wielowarstwową elektroniką. Delikatnie a zarazem ostro. Jest przyjemnie mrocznie, intrygująco, klimatycznie. Panowie jednak nie tylko tarzają się w niepokojących dźwiękach („Crystal Visions”, „Velvet”, „A Brief History of Love”), lecz także udowadniają, że potrafią pisać naprawdę zgrabne piosenki (radosne najbardziej indie-przystępne „Dominos” czy kapitalne „Tonight”).

– Chcemy, żeby nasza muzyka była na swój sposób agresywna, perkusja wyrazista – wyjaśnia Furze. – Jednocześnie zależy nam, by ludzie rozpoznali pojedyncze piosenki a nie tylko brzmienie The Big Pink.

Jeśli ktoś spotka Robbiego, proszę mu przekazać, że się udało. Ja mam tylko jedną wskazówkę dla tych, którzy sięgną po „A Brief History of Love”. Tej płyty należy słuchać naprawdę głośno.