Tomek Lipiński podsumowuje 40 lat działalności

26 sierpnia 2020
ok. 2 minut czytania

– Wiek senioralny ma to do siebie, że czas płynie coraz szybciej, podczas gdy tempo działań staje się coraz wolniejsze – napisał artysta na swoim facebookowym profilu. – Widzę, że wiele pomysłów i planów już nie zmieści się w tym okienku czasowym, zwanym \”życiem\”, bez względu na to, ile dni, tygodni, miesięcy i lat jeszcze pozostało. Jednak jednego nie mam w planach – spoczęcia na laurach.

Autorem biografii Tomka Lipińskiego jest Leszek Gnoiński, który wcześniej napisał podobne opracowania choćby o Kaziku, Acid Drinkers, Myslovitz, Farben Lehre czy Republice.

– W pierwszych tygodniach kwarantanny rozmawialiśmy codziennie, długo, wyczerpująco, a przecież nie były to pierwsze rozmowy do książki – opowiada warszawski muzyk. – Z tych rozmów powstało kilkaset stron tekstu, uzupełnionych o wiele zdjęć i różnych materiałów archiwalnych. Książka będzie miała wersję papierową i elektroniczną. Potem będzie także audiobook, w którym znajdzie się, oprócz samej opowieści, wiele archiwalnych nagrań, dotychczas niepublikowanych, a także nowe nagrania. Bez kontekstu czterdziestolecia, ale będą.

Obecnie trwają prace redakcyjne nad tekstem, a książka w wersji papierowej i jako e-book powinna pojawić się w sprzedaży jeszcze w 2020 roku. Przygotowanie wersji audio potrwa nieco dłużej, co związane jest m.in. z \”oczyszczeniem\” starych nagrań. Partnerem całego projektu jest wytwórnia Kayax.

Nie dojdą do skutku natomiast planowane przez Tomka Lipińskiego rocznicowe występy z udziałem specjalnych gości. – W połowie marca wszystko się posypało – komentuje artysta, który 21 sierpnia skończył 65 lat. – Nie będzie koncertów czterdziestolecia. Nie będzie gości. Nie będzie fety. Sponsorzy zaoszczędzą. Będzie jakiś jubileuszowy plan B, ale dziś jeszcze za wcześnie o tym mówić, bo w grę wchodzi raczej rok 2022.

Przy okazji muzyk odniósł się do kwestii wpływu pandemii koronawirusa na działalność jego branży. – Wolno nam tłoczyć się bez jakiejkolwiek ochrony przed wirusami w kościołach, w pociągach, w knajpach, na weselach, na deptakach i w wielu innych miejscach masowych spotkań – zauważa Tomek Lipiński. – Nie wolno nam, choć pomysłowo wykorzystuje się różne furtki, spotykać się na koncertach. Wyłączone spod tych ograniczeń są koncerty artystów przychylnych ekipie rządzącej i/lub przez tę ekipę organizowane. Tam wirus nie zaraża.