Trentemøller – „Live In Concert EP”

22 grudnia 2008
ok. 1 minuta czytania

Niespełna godzinny materiał składa się z dwóch części. Pierwsze trzydzieści minut to zapis niesamowitego występu Trentemøllera podczas festiwalu w Roskilde w 2007 roku. Raptem cztery kompozycje, za to zagrane w tak porywającym i niesamowitym stylu, że… chapeaux bas! Publiczność w Roskilde z typowym dla siebie entuzjazmem przyjęła set Trentemøllera.

Nie można się temu dziwić. Muzyka jaką Duńczyk nagrywa w studiach to wypadkowa minimal techno, elektroniki i progresywnego house’u. Na żywo, z akompaniamentem perkusji, gitary i klawiszy, stworzył show pełne psychodelii i niemal indierockowego brudu. Wspaniale buduje atmosferę, dzieli kompozycje na kilka aktów, z których każdy ma swoją temperaturę, emocje i klimat. Potrafi wspaniale zwalniać i wyciszać, by po chwili cisnąć
w publikę drum’n’bassowy pocisk o potężnej sile rażenia.

Druga część materiału to trzy kawałki bonusowe, w postaci remiksów studyjnych nagrań Trentemøllera, których dokonali Mikael Simpson, Gluteus Maximu i Kasper Bjorke. Tutaj również doświadczamy niezwykłej różnorodności. Od downtempo, przez minimal, ambient, aż do brzmień etnicznych i folkowych.

Po wysłuchaniu całości człowiek ma tylko jedno życzenie. Chociaż raz przeżyć to, co można uświadczyć na tej EP-ce na żywo. Chociaż raz znaleźć się w samym środku tego tłumu, który Trentemøller bezwiednie sobie podporządkował. Piękna rzecz.