Artystka nie uległa jednak namowom. Zmiany, które proponowano zupełnie nie odpowiadały piosenkarce. – Domagali się, żebym zaczęła zachowywać się skandalicznie – wyjaśnia Bedingfield. – Nie wiem czego się spodziewali, że zacznę sypiać z prezesem, albo kraść w sklepach. Może powinnam urządzać sceny i rzucać telefonami. Nie chcę mieć złej reputacji. To nie w moim stylu.
Natasha Bedingfileld ma w dorobku wydany we wrześniu 2004 roku album „Unwritten”.