Warszawski koncert Jinjer przeniesiony do klubu Proxima

14 października 2019
ok. 3 minut czytania

Na warszawski koncert Jinjer i The Agonist zapraszamy 9 listopada do klubu Proxima. Dzień później, 10 listopada zespoły wystąpią we wrocławskich Zaklętych Rewirach. Na obydwu koncertach, u boku Jinjer i The Agonist zaprezentują się Khroma oraz Space Of Variations.

Powstały w 2009 roku nieopodal Doniecka na Ukrainie zespół Jinjer, można już chyba nazwać stałym bywalcem polskich klubowych scen. Na każdej trasie koncertowej formacja z niesamowitą frontwoman Tatianą Shmailyuk nie zapomina o Polsce, w której ma bardzo wielu fanów. Nie tak dawno ponownie pokazali, jak wspaniale wypadają na żywo, supportując mistrzów melodyjnego death metalu z Arch Enemy.

Muzyka Jinjer to hybryda kilku gatunków. Słychać u Ukraińców metalcore’a, funk, reggae, nawet jazz. „King Of Everything” to ostatni pełnowymiarowy materiał Ukraińców, pochodzący z 2016 roku. W 2019 roku premierę miała EP-ka „Micro”.

Kwintet The Agonist powstał w 2004 roku w Montrealu i przez kilka lat działał pod nazwą The Tempest. W 2007 roku została ona zmieniona krótko przed tym, jak Kanadyjczycy podpisali kontrakt z renomowaną wytwórnią Century Media. Połączenie melodyjnej odmiany death metalu z elementami metalcore’a i progmetalu przykuło uwagę bossów niemieckiego wydawcy. To oraz niesamowite wokale, brutalnie growlowe i czyste, za które odpowiadała piękna i zawsze barwnie ubrana Alissa White-Gluz, znana także ze swego zaangażowania w ochronę praw zwierząt.

Świetnie rozwijająca się kariera The Agonist stanęła pod znakiem zapytania, gdy w 2014 roku Alissa otrzymała propozycję przejścia do Arch Enemy, którą przyjęła. Chris Kells (gitara basowa, wokal), Danny Marino (gitara), Simon McKay (perkusja) i Pascal Jobin (gitara) nie poddali się i znaleźli godną następczynię w osobie Amerykanki Vicky Psarakis. Nagrana już z nią i wydana w 2015 roku płyta „Eye Of The Providence” była przekonującym dowodem na to, że kanadyjska formacja nie straciła na jakości. Koncerty oraz wydawnictwa z kolejnych lat tylko umocniły w tym przekonaniu.

Kapela powstała w 2010 roku w Helsinkach. Cechy charakterystyczne jej muzyki to połączenie głębokich, nierzadko djentowo zakręconych gitarowych riffów z okolic Meshuggah i Periphery z elektronicznymi patentami oraz niemal opętańczymi wokalami, których nie powstydziliby się nawet niezapomniani The Dillinger Escape Plan. Nie jest to oczywiście formuła zamknięta i Finowie stopniowo dodają do niej elementy. Rozwój ich stylu można prześledzić, mierząc się z albumami „Collapse” i „Stasis” albo singlem „KIllThe Friction” z maja 2019 roku. Jeśli coś pozostaje niezmienne, jest to przekaz w tekstach. Mało optymistyczny, wskazujący na stopniowy upadek ludzkości z różnych przyczyn, które mają podłoże społeczne i ekonomiczne.

Space Of Variations tworzy czterech facetów: Dima Kozhuhar (wokal), Alex Zatserkovny (gitara, wokal), Anton Kasatkin (gitara basowa) i Tima Kasatkin (perkusja). Jak podkreślają w swojej notce biograficznej, w żadnym wypadku nie zamierzają ograniczać się do jednego stylu muzyki.

Ukraińcy nie kłamią. W twórczości Space Of Variations słychać echa luminarzy metalcore’a, dodające ciekawych barw elektroniczne sample, a także elementy wzięte z mocnego, melodyjnego rocka. Panowie mieszają to na różne sposoby, ale zawsze robią to z sercem, pasją i ogromną dbałością o szczegóły. Do muzyki dodają teksty, które zakorzenione są w tym, co dzieje się wokół oraz w głowach muzyków. Przede wszystkim Space Of Variations umieją pisać świetne piosenki, czego liczne dowody można znaleźć, chociażby na wielokrotnie wychwalanym albumie „Mind Darknet” (np., singlowy „Tibet”).