Przedstawiciele prawa zostali wezwani przez wokalistę po tym, jak do jego rezydencji w Hampstead, w północnym Londynie, dostała się jedna z fanek Michaela. Zanim jednak funkcjonariusze dojechali na miejsce, po nieproszonym gościu nie było już śladu. Śledztwo trwa.
Podobne włamanie do domu artysty zdarzyło się 27 października. Wówczas policja schwytała 28-letnią kobietę, która ukrywała się nieopodal rezydencji artysty. Michael nie zdecydował się na oskarżenie jej, a jeszcze tego samego dnia policja musiała ponownie zjawić się w mieszkaniu gwiazdora, gdyż natrętna wielbicielka próbowała się z nim skontaktować.
Przypomnijmy, że niedawno w wywiadzie dla magazynu „GQ” George Michael opowiedział, że w ubiegłym roku jedna z fanek mieszkała pod podłogą jego rezydencji przez cztery dni, a on nie zdawał sobie z tego sprawy.